Kategorie

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Moje słodkie trzecie urodziny ...

3 lata minęły jak 1 dzień :) Pamiętam jak dziś jak Uparciucha siłą musieli wyjmować ... tak bardzo mu sie w brzuszku podobało. A dzisiaj już jest przecież Dużym chłopcem, nie dzidziusiem, bo dzidziusiem jest Młodszy Ananas. Biada temu kto wypowie słowo Mały w jego obecności. W tamtym roku jeszcze nie bardzo go obchodziło co będzie jadł na przyjęciu, że przyjdą goście, będą prezenty ... Nawet upominki ja musiałam rozpakowywać. W tym roku wyliczał na palcach od rana kto do niego przyjdzie a zamówienie na tort złożył już 2 tyg wcześniej. Bardzo sprecyzowane bo miał być Zygzak McQuinn i koniec, no z chwilowymi przebłyskami na "blinka lilla" - czyli Gwiazdka "Blinka lilla stjärna" ( to odpowiednik "Twinkle,twinkle little star").

Swoją drogą tak w ramach ciekawostki. Istnieją jeszcze 3 różne wersje tej piosenki w j. szwedzkim. Dwie wersje związane z 
nauką  gramatyki i jedna w związku z nauką dzieci jak ważne jest noszenie odblasków kiedy jest ciemno :) 

Ok, torty robić lubię ale ... zaczął mnie przerażać fakt że złożyło się to z wprowadzeniem Młodszego do pkola, mega mega marudzeniem, mamowaniem obydwu a ręce mam tylko dwie. Na szczęście w ostatniej chwili udało mi się wynegocjować łatwiejszą wersję. Oczywiście nie byłabym sobą jakbym nie zrobiła czegoś nowego. Znudziły mi się tradycyjne polskie biszkopty i co impreza, wypróbowuje nowe aby wybrać ten "jedyny".
Tym razem padło na prosty biszkopt maślany , wyszedł ok, jednakowoż następnym razem dodam połowę mąki i mniej cukru bo jak dla mnie wyszedł za bardzo zbity i za słodki. Dodatkowo pierwszy raz skusiłam się na pokrycie tortu innym kremem niż zwykły maślany (pod masę cukrową nie można kłaść kremów z mlekiem czy śmietaną bo się masa rozpłynie), padło na swiss merinque buttercream i jest rewelacyjny mimo, że coś mi nie wyszło i nie zamroził się tak jak powinien, ale to nic ćwiczenie czyni mistrza, następnym razem będzie lepiej :) . Solenizantowi tort smakował a to najważniejsze , ja jestem bardzo wybredna co do tortów i uważam ze "mógłby być lepszy@"...
Zostało trochę biszkoptu więc wycudowałam na szybko Cake pops'y .... Robiłam je pierwszy raz  i na pewno nie ostatni. Kształty, kolory, słodkie, słone - wersji jest miliony, tylko patyczki trzeba dokupić bo lepiej wyglądają białe .
Za parę dni urodziny ma moja Mom :) Okrągłe więc będzie coś WOW. Mam juz pomysł ale nie napiszę bo na pewno mnie czyta :-*.

W każdym bądź razie -  Ananas z urodzin zadowolony, z prezentow oczywiście też 
JESZCZE RAZ DZIĘKUJEMY GOŚCIOM ZA PRZYBYCIE

a ja właśnie obrabiając zdjęcia zauważyłam ze ISO mi sie magicznie ustawilo na prawie max i szum taki ze szkoda gadać :(  jak tu sie nie zezłościć ....


3 komentarze:

  1. dziekujemy ;) pysznie bylo i dzieci bardzo zadowolone ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkiego dobrego, Wiktorku!
    Cake Popsy wygladaja apetycznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. zdolniacha!!!!!! taaaki tort wyczorwać!

    OdpowiedzUsuń